-Jesteś okropnym Pokemonem! I pomyśleć, że wcześniej miałam do ciebie odrobinę współczucia. Powinieneś zginąc-powiedziałam pelna wściekłości i nienawiści po czym zaczęłam wołac i prosić o pomoc wszystkich.
Offline
-Nikt cię nie wysłucha...on musi zginąć...czy ty tego nie rozumiesz?Tak trudno to pojąć...ale skoro tak to ma się zakończysz...lepiej ci coś pokarzę...
Po czym nagle pojawiłaś się na grzbiecie Arceusa i on użył techniki "Podróż w Czasie"
-Pokaże ci...co stanie się za 2 lata...a dokładnie...kto będzie żywy...
Offline
Przstraszona słucham opowieści Arceusa. Bardzo boję się tej podróży w czasie.
Offline
Nagle dotarliście do przyszłości.Widziałaś,że wszystko płonie.Mnóstwo ludzi klękało obok jakiegoś tronu.Widziałaś mnóstwo pseudo pokemonów.Dlaczego pseudo?Ponieważ nie były to prawdziwe pokemony.Były to ich cienie,lecz zachowywały się jak prawdziwe i posiadały moc taką jak prawdziwy pokemon.
Offline
Sama nie wiedziałam czy tak na prawdę przyszłość będzie wyglądać i czy wierzyć Arceusowi.
- Jaki związek z tym ma Dean?-zapytałam przerażona.
Offline
Wolnym krokiem podeszłam do tronu. Obawiałam się tego kogo tam zobaczę. Będąc już parę kroków od króla, jak mniemałam nie do końca potrafiłam rozpoznać postać. Wynikało to zapewne ze strachu.
Offline
Zauważyłaś twarz Deana.Koło niego stał mniejszy tron.Siedziała w nim osoba z blond włosami,lecz ich ułożenie było takie same jak u Deana.Zaczął się demonicznie śmiać,wziął pistolet i zaczął strzelać do pierwszych lepszych ludzi.
Offline
Nie moglam uwierzyć własnym oczom. Odwróciłam się, gdyż nie mogłam na to patrzeć. Podeszłam do Arceusa i powiedziałam tylko tak cicho, że nie byłam pewna czy ten mnie usłyszał:
-To niemożliwe...
Offline
Sama nie wiedziałam co mam odpowiedzieć i nigdy nie podejrzewałam o coś takiego Deana i uważalam, że Arceus nie ma racji sądząc, że należy go zabić. Chciałam aby to wszystko się jakoś rozwiązało.
Offline
-Musi być inne rozwiązanie!-krzyknęłam.
-To nie może się tak skończyć...-pomyślałam zaraz po tym.
Offline