Hypno
Płeć: Samiec
Typ: Psychiczny
Zdolność: Brak
Ataki: Hipnoza,Łamacz Murów,Taniec Chaosu
Hypno nagle zaczął kręcić tą swoją monetą na lince,a ty patrzyłaś na to intensywnie i wpadłaś w hipnozę.Byłaś pod kontrolą Hypno.
Offline
Starałam się jakoś wybudzić, gdyż byłam świadoma tego iż jestem pod jego kontrolą.
Offline
Lecz Hypno przejął nad tobą kontrolę.Widziałaś wszystko co się działo.Lecz nie miałaś kontroli nad własnym ciałem.Byłaś duchem.Nagle wyskoczył jakiś chłopak i wprowadził twoje ciało do samochodu i mówi
-Dobra robota Hypno...sprzeda się jako niewolnik komuś...
Po czym zamknął samochód i pojechał
Offline
Pomyślałam przez moment, że gdyby któryś z moich Pokemonów wydostał się, na pewno by mnie obronił, jednak nie mogłam sprawować władzy nad sobą, liczyłam jedynie na szczęście i na to, że ktoś mnie ocali.
Offline
Po paru godzinach jazdy wyszłaś z samochodu.Kiedy twoje ciało wychodziło potknęłaś się o tego chłopaka z którym walczyłaś.On zauważając cię mówił do ciebie
-Cześć!Ej uważaj.Po tej okolicy chodzi jakiś chory człowiek,który hipnotyzuje ludzi i robi z nich niewolników...
Po czym chłopak coś gada z twoim ciałem ale nic nie słyszysz
Offline
Staram się wykrzyknąć -Pomocy i dać jakikolwiek znak, że padłam jego ofiarą.
Offline
Nagle widzisz,że Puruiru wyszła z balla i zaczęła tulić się do twojego ciała.Twoje ciało kopnęło ją a ona zaczęła płakać.
-Niech zgadnę...nad tobą też ma kontrolę... - po czym trener uderzył cię z pięści w twarz i powróciłaś do swojego ciała.
Offline
-Ała! Uważaj! Jak mogłeś?!-zdenerwowana wykrzyknęłam nie do końca jeszcze przytomna. Nagle szybko podbiegłam do Pokemona i zaczęłam przepraszać za swoje zachowanie.
Offline
-Przynajmniej wróciłaś do żywych... - trener odpowiedział krótko.
-A wiesz,że przez ten cały czas nawet nie spytałaś się o moje imię?Ani ja o twoje... - trener odpowiedział po czym usiadł na małej skałce i patrzył w niebo
Offline
- Wiesz, że masz rację?-podeszłam do niego,podałam mu rękę i powiedziałam uśmiechnięta:
-Jestem Melody, miło mi.
Offline
-Ja Dean.... - chłopak uśmiechnął się po czym wypuścił swojego pokemona
-Mieszkam sam od wieku 4 lat...Wtedy to w niewyjaśniony sposób moi rodzice zginęli.Mam jeszcze brata,ale utrzymuje z nim nie miłe stosunki... - chłopak odpowiedział...
Offline
- Nie musisz ciągnąć dalej. Widzę, że to dla ciebie nie miłe. Ja mieszkałam z straszą siostrą, ale... wolę o tym nie mówić...
Offline
- No... jasne! -opowiadam.
Offline